Powered By Blogger

środa, 13 stycznia 2010

Profil na hey – ho niczym witryna sklepowa.

Wyobraźcie sobie, że idziecie główną ulicą dużego miasta, na której znajduje się mnóstwo sklepów. Przeglądacie się w szybach wystaw. Aż tu nagle stajecie jak wryci!
Piękna wystawa – myślicie. Dopieszczona i cudna, aż nie można od niej wzroku oderwać. Prosta, a jednocześnie bardzo ekskluzywna. I choć tego dnia wcale nie mieliście zamiaru wchodzić do jakiegokolwiek sklepu na zakupy, to przekraczacie próg tej instytucji handlowej, by przekonać się czy jest tak samo fascynująca w środku i co takiego interesującego oferuje.


Myślę, że podobnie można powiedzieć o profilach na hey – ho: nasze ogłoszenie sprawi, że potencjalny pracodawca zatrzyma się przy nim na dłuższą chwilę i postanowi się z nami skontaktować albo przejdzie obojętnie dalej.


Co zrobić, aby go zainteresować i czego nie czynić, by go do nas nie zniechęcić?


Zdyskwalifikować nas mogą błędy ortograficzne i stylistyczne. Zanim umieścimy ogłoszenie, przeczytajmy je kilka razy. Potraktujmy z powagą i szacunkiem ewentualnego pracodawcę. To nie jest sms do kolegi, który przymknie oko na językowe braki.
Niektóre „byki” naprawdę „dają po oczach”.
Na szczęście mistrzami kaligrafii być nie musimy.


Bądźmy pozytywnie nastawieni i emanujmy chęcią działania.
Wyrzućmy słowo „nie” i nie umieszczajmy informacji: nie mogłem, nie potrafiłem, nie udało mi się, nie dałem rady, nie jestem w stanie, nie mam doświadczenia, wykształcenia.
Przedstawmy to, co potrafimy i osiągnęliśmy. Wyeksponujmy, co pracodawca może zyskać zatrudniając nas. A jeśli nie posiadamy doświadczenia zawodowego, to podkreślmy cechy charakteru.


Liczą się konkrety.
Zastanówmy się, co warto umieścić, a co można pominąć. Czy wszystko, co chcemy przedstawić o nas w profilu ma związek z przyszłym zajęciem zawodowym? Nie rozpisujmy się nadmiernie – to nie konkurs literacki. Szanujmy czas potencjalnego pracodawcy.
Profil jest jak C.V. i List Motywacyjny w „pigułce”.


Avatar – miły dodatek.
Może przyciągnąć uwagę. Ważne, by, choć trochę kojarzył się z nami i naszymi zawodowymi predyspozycjami i oczekiwaniami.
Jeżeli chcemy umieścić zdjęcie, to nie z ostatnich wakacji, w kostiumie kąpielowym. Nawet, jeśli w tle widnieje piękny zachód słońca czy malowniczy krajobraz – to nie portal randkowy.


Od czego zacząć?
Od najważniejszych atutów, osiągnięć. Po prostu pochwalmy się!




Co warto umieścić?
Wykształcenie, doświadczenie, szkolenia, działalność pozarządowa, umiejętności, zdolności, uprawnienia czy znajomość branży są jak najbardziej na odpowiednim miejscu.


Nagłówek – niech będzie hasłem reklamowym, wstępem do tego, co możemy zaoferować.


Czy zamieszczać informację o niepełnosprawności?
Jeśli chcemy korzystać z przysługujących nam z tego tytułu ulg i uprawnień, to jak najbardziej. Po za tym pracodawcy też z tego faktu mają ulgi i dofinansowania. Warto też przy tym podkreślić, jak radzimy sobie z pokonywaniem barier.


To nie promocja!
Nie zaniżajmy swojej wartości ani umiejętności.


I nie podwyżka!
Zawyżać swoich kompetencji zawodowych również nie warto – prędzej czy później wszystko wyjdzie „w praniu”, tzn. w pracy.




Czego unikać?
Wodolejstwa, stawiania warunków i oczekiwań.


O co warto zadbać?
Uaktualniajmy nasz profil. Postarajmy się o referencje.


Nie zapomnijcie o danych kontaktowych.


W rubryce LATA DOŚWIADCZENIA wpiszcie staż pracy, a nie swój wiek.


Gotowe.


Powodzenia!




Z przymrużeniem ancurkowego oka


Idealny profil kandydatki na stanowisko sekretarki - asystentki, gdzie dyrektorem jest mężczyzna:


  • 25 – letnia z 7 – letnim stażem pracy
  • niekoniecznie z wyższym wykształceniem – mężczyźni boją się inteligentniejszych kobiet
  • stan cywilny: panna
  • dyspozycyjna i zawsze gotowa do wyjazdu w delegację i pracy w godzinach nadliczbowych(szczególnie  nocnych)
  • długonoga blondynka
  • otwarta na szkolenia
  • potrafiąca przygotować zarówno rzetelny raport, jak i dobrą kawę
  • umiejąca się wysłowić; wie, co powiedzieć żonie, gdy ta przyjdzie, bądź zadzwoni nie w porę
  • ambitna i dążąca do awansu, bez względu na drogę, którą musi pokonać





Idealny profil kandydata na stanowisko asystenta pani dyrektor:


  • 25 – letni, po studiach, z 8 – letnim stażem
  • stan cywilny: kawaler
  • otwarty na szkolenia
  • wysoki i wysportowany brunet
  • umiejący przygotować dobry raport i smaczną jajecznicę na boczku
  • dyspozycyjny i zawsze gotowy do wyjazdu w delegację i pracy w godzinach nadliczbowych(szczególnie nocnych)
  • uregulowany stosunek do służby wojskowej
  • posiadający prawo jazdy, by mógł odwieźć po zakrapianej imprezie integracyjnej








                                   
                                               

2 komentarze:

  1. Podałaś temat ciekawie i w pigułce. Ze swojej strony dodam, że nie powinniśmy zapominać o wyjatkowym atucie hey-ho.pl tzn o referencjach.

    Dobra opinia o nas byłego pracodawcy, lub chociażby znajomego na pewno nie przeszkodzi. Duża ilość referencji i kontaktów daje jeszcze wiekszy ładunek informacji oraz przekaz, że jesteśmy osobą zaradną, kontaktową, aktywną i poważnie traktującą szukanie pracy.

    Warto też promować siebie, przesyłając na e-mail ogłoszeniodawcom szukającym pracowników, firmom z branzy która nas interesuje i różnym firmom doradczym informacji o naszym ogłoszeniu (Profilu) - służy do tego "zapraszarka" znajdujaca się pod wyszukiwarką i linkami.

    I mała korekta hehe: najlepsza sekretarka to taka okularnica, wyglądajaca skromnie w pracy, która rozkwita gdy założy kontakty i rozpuści włosy po godzinach ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam Admina. Dziękuję za komentarz. "Pigułkę" zwaną referencją już można zażyć:)Hey- hołowcom polecam jak najczęściej.O przedawkowaniu nie ma mowy. Może wystąpić jedynie nadmiar ofert pracy, ale oto chyba chodzi.

    A co do sekretarki: czyli Ula - Brzydula, to strzał w dziesiątkę:)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń